piątek, 19 marca 2010

Hamburger po "włosku".

Cenię kuchnię włoską za jej lekkość  i lubię  hamburgery  za wołowinę.  A oto połączenie tych dwóch smaków. Wołowina znana jest i lubiana przez Włochów, lecz nie jestem pewien czy by pochwalili naszego burgera. Za to miliony Amerykanów, którzy zajadają się hamburgerami na 100% by tego nie zjedli i zganili za profanacje ich kultowego kotleta.  A danie owe, znaczy się typowego hamburgera, rozpropagowali w Ameryce niemieccy imigranci, którzy przez ocean przewieźli  befsztyka po hambursku.
 Jako przedstawiciele kuchni włoskiej wystąpią:

 - niezastąpiony i ulubiony przeze mnie ser Gorgonzola (10 dkg)


-  świeży tymianek (kilka podartych listków)


- suszone pomidory (ok. 10 szt.  odsączone z zalewy i posiekane)



Podstawą hamburgerów jest wołowina, użyjemy jej ok. 60 dkg, dobrze żeby była troszkę tłusta, można ją zmielić, ale lepsza będzie siekana. Ja najbardziej lubię burgery z antrykotu.

 Potrzebny będzie jeszcze nasz rodzimy czosnek( polecam niedźwiedzi, ale może być zwykły czyli ząbkowany) sól morska i świeżo zmielony pieprz oraz garni czyli czerwona cebula i świeży pomidor.


Przystępujemy do wykonania kotletów, mieszamy mięso, ¾  rozdrobnionego sera,  zdecydowaną większość posiekanych suszonych pomidorów, tymianek, zmiażdżony czosnek (posolony delikatnie 5min. wcześniej), jeśli używamy  niedźwiedziego czosnku to dobrze go dzień wcześniej utopić posiekanego w małej ilości zalewy z suszonych pomidorów i dodać taką aromatyczną oliwę, sól i pieprz.  Wyrabiamy 6 kotletów na 2cm grubych, smażymy na grillu 15-18 min. obracając nie za często. Jeśli  pora roku na grillowanie nieodpowiednia użyjemy patelni grillowej. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię  posmarowaną odrobiną oliwy z oliwek na  ok. 2min na stronę i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C na kwadrans. Pod koniec pieczenia wkładamy do piekarnika lub na grilla bułki.  Gotowe burgery pokrywamy resztą sera i suszonych pomidorów, podajemy w ogrzanym pieczywie z plastrami cebuli i świeżych pomidorów.  Zakaz dodawania majonezu, ketchupu, musztardy i innych sosów. Smacznego!


P.S. Zdjęcie gotowego hamburgera zamieścimy w sobotę.

niedziela, 14 marca 2010

Sałatka makaronowa z tuńczykiem.

Składniki:
  1. Makaron farfale (mój ulubiony do sałatek),
  2. Tuńczyk w kawałkach w sosie własnym,
  3. Kapary,
  4. Por,
  5. Kukurydza z puszki (ja za nią nie przepadam, ale Wojtek lubi),
  6. Papryka najlepiej czerwona dla kontrastu,
  7. Jabłko kwaśne,
  8. Surowe pieczarki ( akurat nie było w sklepie, więc nasza jest bez).,
  9. Sos Teriyaki,
  10. Zielony pieprz w zalewie,
  11. Majonez.



                 Makaron gotujemy w lekko osolonej wodzie z dodatkiem łyżki oliwy wg przepisu na opakowaniu, tak aby był al dente. W tym czasie kroimy pora na półkrążki i blanszujemy. Paprykę i jabłko przerabiamy w kostkę. Tuńczyka odcedzamy z zalewy i delikatnie rozdrabiamy. Kapary również wyciagamy z zalewy i dodajemy ich wg. uznania, Czekamy aż ugotowany makaron przestygnie.
                Mieszamy wszystkie składniki dodając majonez i sos Teriyaki, świeżo zmieloną sól morską i kolorowy pieprz oraz szczyptę curry do smaku. Sałatka powinna być muśnięta majonezem, a nie w nim pływać. Nam niestety się nie udało i jest ciut za dużo majonezu. Sos Teriyaki i zielony pieprz nadaje sałatce specyficzny, niepowtarzalny, orientalny smak. Czas wykonania maksymalnie 20 min. Smacznego!