Zupę ową wykonujemy spokojnie i z namaszczeniem. Produkty potrzebne do wykonania naszego dania to jedynie cztery świeże pomidory, najlepiej z polskich upraw, jabłko niemodyfikowane "Złota Reneta" lub "Antonówka", cebula, świeża mięta, świeża bazylia, jogurt naturalny.
Sparzone pomidory obieramy ze skórki, wrzucamy do garnka razem z pokrojonym w drobną kostkę jabłkiem i dusimy z niewielką ilością wody. Cebulkę podsmażamy na oliwie z oliwek, tak by się lekko zezłociła. Kiedy jabłka zmiękną dodajemy cebulkę, kilka listków bazylii i wszystko miksujemy. Doprawiamy tylko solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Zupę nalewmy do miseczek dekorujemy jogurtem i miętą.Zdjęcie gotowej potrawy zamieścimy jak tylko kupimy gruntowe pomidory.
Smacznego!
Oj, panowie chyba za bardzo przeje(d)liście się tym slow.
OdpowiedzUsuńhmmm... z jabłkiem? No to muszę wypróbować:-)
OdpowiedzUsuńWitaj, nie żebym się czepiała, ale o tej porze roku pomidory nie nadają się na zupę, bo na zupę muszą być dojrzałe. A to jabłko to jako "zagęstnik" czy "zakwaszacz"?
OdpowiedzUsuńMilego, ;)
anabell :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisaliśmy czekamy na gruntowe pomidory, żeby przygotować ową zupę i zjeść ze smakiem. A jabłko występuje dla smaku. ;)
Zupka pycha! ale lepiej ją zrobić z ogórków najlepiej kiszonych i okrasić słoninką
OdpowiedzUsuńjak byś gotował tą zupę w Ustce to nie musisz solić solą morską bo tam jest jod jod-23
OdpowiedzUsuńWitaj(cie)! Ależ się cieszę, że dzięki zostawionym u mnie komentarzom, trafiłam na tego bloga! Jest super! Zaczęłam przeglądanie od samego początku i od razu trafiłam na super przepis! Myślę, że to jest ten najlepszy w roku okres na taką właśnie pomidorówkę. Przepis sobie zapisałam i będę testować:) Pzdr "idę" czytać dalsze przepisy:) Aniado
OdpowiedzUsuń