W poszukiwaniu polskich smaków do kolejnych kolacji w
Dakawo postanowiłem ukisić czosnek. Podobno przepis ten pochodzi z Kaukazu, ale jako że i kiszenie, i czosnek to też polska specjalność trzeba go włączyć na stałe do menu Kuchni Polskiej XXI wieku. To idealna przystawka i dodatek do dania głównego. Czosnek ten jest ciekawy w smaku, troszkę ostry i do tego chrupiący!
Składniki:
- ok 10 główek czosnku (musi być polski!!!)
- ziele angielskie dwie kulki
- kilka ziaren kolorowego pieprzu
- ostra papryka, ja dałem suszoną ale świeża też może być
- łyżeczka ziaren gorczycy białej
- kilka ziaren kolendry
- listek laurowy jeden
- mała obrana cebula
- korzeń chrzanu
- koper do kiszenia
- litr wody
- 100 gram soli
- w ramach eksperymentu dodałem świeżą bazylie, lecz można się bez niej obejść
Na dno słoika wkładamy wszystkie przyprawy, chrzan, koper, cebule i papryczkę. Układamy ciasno czosnek i zalewamy solanką. Przykrywamy pokrywką i czekamy ok 3 tyg. Gdy czosnek zaczyna czernieć tzn. że jest gotowy do spożycia, aby proces czernienia zatrzymać słoik należy dobrze zamknąć i pasteryzować. Przechowywać w ciemnym miejscu. Dobór przypraw można sobie zmieniać dowolnie, pyszny też jest tylko z zestawem do kiszenia ogórków, choć ten mój ma specyficzny wyrafinowany smak. Czytałem też, że można czosnek kisić w wodzie od kiszonych ogórków.
Smacznego!
Interesujący pomysł, chyba spróbuję, bazylia rośnie na parapecie więc mój może być z bazylią :)
OdpowiedzUsuńPorywam ten przepis!
OdpowiedzUsuńCzosnek jest dobry w każdej postaci.Byle nie był z Chin...
Pozdrawiam!
wow, to się nazywa pomysł :)
OdpowiedzUsuńtakich rzeczy to jeszcze nie widziałam. a jestem wielbicielką czosnku;)
OdpowiedzUsuńi jak pisze Amber- byle nie z Chin (niebieskie ząbki ani nie smakują ani nie wyglądają)- Polski najlepszy!
Zrób czosnek japoński, ino że na otwarcie Dakawo już nie zdążysz. Ząbki czosnku na 1 rok zalewa się wodą morską. W tym czasie czernieją i nabierają zawrotnej ceny :-)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda tai czosnek w słoiku. już sam w sobie jest taki dekoracyjny :-)
OdpowiedzUsuńDyrektorze Drogi, to zdjęcie jak obraz! A kiszenie czosnku to... dobra rzecz, skoro ogórki i buraki takie cudnie zdrowotne, to czemu nie czosnek - ZGAPIE to od Ciebie i zerknę niżej, bo ja na Twoich salonach pierwszy raz...:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kiszony czosnek, przywożony właśnie z Chin - i nie był niebieski :P
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno znajomy opowiadał, że kiszony czosnek to była stała pozycja, którą przywoził z Rosji (a właściwie ZSRR), kiedy tam zaglądał. Niestety w Polsce nigdy na niego nie trafił, wiec chętnie polecę Twój przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nigdy nie jadłam kiszonego czosnku, podobnie jak kiszonych cytryn - kiedyś trzeba będzie to nadrobić
OdpowiedzUsuńniestety kiszenie czosnku nie udaje sie w Polsce. Nie wiem czemu tak jest. Z pewnoscia nie nadaje sie do tego czosnek chinski. Polski nie kazdy.. zalezy to od tego chyba czy byl podsypywany nawozem czy nie, Tylko sa szanse aby sie udalo jesli czosnek jest naturalny . Podobno tez czas zbioru jest wazny.. To zdecydowanie trudniejsze od kiszenia kapusty czy ogórkow. wydalem kupe kasy na czosnek ( nie jest tani) teraz wolekupowac pyszny kiszony czosnek w sklepie.. ( z Kaukazu ) pyszny i tani maciek174@interia.pl
OdpowiedzUsuńCzosnek do kiszenia może być tylko polski!!! Ja kupuję od tego samego dostawcy i zawsze mi wychodzi.
OdpowiedzUsuńkiszony czosnek przywoził mi kiedyś znajomy z Petersburga, był przepyszny, szczególnie jako zagrycha:)Znajomy mówił że kisi się go tak jak nasze ogórki, jedno wiem na pewno czosnek musi być młody, ze świeżych zbiorów.
OdpowiedzUsuńKiszony czosnek jest znakomity w Rosji jadlem w Noworosyjsku i byl znakomity taki slodziutki
OdpowiedzUsuńten przepis jest do bani...zrobiłam wg przepisu i zmarnowałam swój własny wyhodowany na działce,polski czosnek.Na szczęście udało mi się uratować kilka słoików,bo zrobiłam po swojemu :) ŻADNEJ cebuli nie dodawać!!!!!!! NIE PASTERYZOWAĆ bo wówczas traci ostrość i jest słodki...zlałam po 3 tygodniach solankę ze słoików,wypłukałam,wyrzuciłam cebulę ,zalałam świeżą solanką i do piwnicy zimnej wyniosłam.Zobaczymy czy do zimy przetrwa :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że Ci nie udało się ukisić czosnku według mojego przepisu. Ja robię go od kilku lat i mi zawsze wychodzi pyszny. A co do pasteryzacji to faktycznie można ją pominąć. Mój i ten pasteryzowany, i ten nie pasteryzowany, wytrzymuje nawet rok.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmam nadzieję,że wytrzyma do zimy :) szkoda by było pracy...ciężko wyhodować swój własny,uwierz mi...zakisiłam kilkanaście główek w zalewie po ogórkach małosolnych,jedliśmy na bieżąco..rewelacja!!!! polecam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłem u ruskich kiszony czosnek ale nie wiem jak oni to robią.
OdpowiedzUsuńRobiłem w oleju to mi wszystko zaśmiardło.
Czy ten przepis jest sprawdzony ?
Sprawdzony. :)
UsuńI prawidłowo - czosnek w oleju uwalnia botulinę. Nie polecam. za to kiszony - rewelacja.
Usuń