Ciasto na pierogi:
- dwie szklanki mąki poznańskiej i trochę do posypywania
- szklanka ciepłej wody
- jedno jajko
- troszkę soli
- trzy łyżki oleju rzepakowego
- 400 gram kaszy gryczanej
- 150 gram sera feta
- jedna cebula
- 50 gram wędzonej słoniny lub boczku
- słodka papryka, sól, pieprz, tabasco
- natka pietruszki
Słoninę wytopić na patelni, po czym w tym tłuszczu usmażyć cebulę na złoto. Kaszę ugotować w dużej ilości osolonej wody, dokładnie odsączyć i połączyć z serem póki kasza gorąca. Dodać cebulę, skwarki i przyprawy. Farsz musi być ostry i słony, gdyż podczas gotowania smak złagodnieje.
Ciasto dzielimy na trzy lub cztery części w zależności od wielkości stolnicy i wprawy. Rozwałkować na stolnicy posypaną mąką i wycinać kółka, na które kładziemy farsz i od razu zalepiamy. Gotowe pierogi odkładamy na talerz posypany mąką, część można zamrozić kładąc pojedynczo na półkę w zamrażarce tak aby się nie dotykały.
Resztę wrzucamy do wrzącej osolonej wody i delikatnie mieszamy by nie przywarły do dna. Gotujemy od momentu ponownego wrzenia 4 minuty, tak samo gotujemy zamrożone licząc czas gotowania od wypłynięcia.
Proponuję podać je ze smażonymi kaparami lub tradycyjnie z cebulką. Kapary należy odsączyć z zalewy, aby nam nie strzelały na patelni i smażymy je tak długo aż staną się kruche i otworzą. Mają ciekawy smak idealnie pasujący do tych pierogów i są tak rozkosznie chrupkie.
Jak większość pierogów te też są dużo lepsze w smaku po odsmażeniu.
Smacznego!
P.S. Mam nadzieję, że te jak i wiele innych pierogów wejdą na stałe do menu Dakawo.
Strasznie lubię kasze gryczaną i smak pierogów nią nadzianych znam już od jakiegoś czasu. Tak przygotowanych jednak nie miałem przyjemności kosztować i mam nadzieję, że kiedyś dotrę na/do Dakawo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O to danie poproszę, gdy następnym razem będę w Bydgoszczy :-)
OdpowiedzUsuńO to danie poproszę, gdy następnym razem będę w Bydgoszczy :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis szalenie interesujący, tym bardziej że kasza jest bardzo zdrowa. Pierogi z kaszą gryczaną znam (choć oczywiście nie w takiej wysublimowanej formie) ale hreczniaków nie uwidzi przynajmniej w samym Lublinie ;)
OdpowiedzUsuńHreczniki bardzo lubię, bardzo! Ja dodaję też kozi ser lub po prostu biały twaróg.
OdpowiedzUsuńNarobiłeś mi ochoty wielkiej...
Prawdziwe hreczniaki maja w nadzieniu miete, najlepiej swieza!!! Lublinianin :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam okazji ich spróbować. ciekawe jak smakują
OdpowiedzUsuńWitaj! Ale fajnie, że kasza wraca do łask:) Pierwszy raz dowiedziałam się o hreczniakach, kiedy córki miały ze swoją klasą zaprezentować na forum szkolnym Lubelszczyznę. Pamiętam jak dzwoniłam do jednego z kół gospodyń aby się dowiedzieć jakie są tamtejsze dania regionalne. Było to dobrych 6-7 lat temu. Od tamtej pory mamy w domowym menu dodatkowe danie, właśnie takie pierogi jakie proponujesz:) Super, że podajesz ten przepis, a jeszcze lepiej, że planujecie "lansować" je w swojej restauracji:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńKuba- Zapraszamy serdecznie na pyszne dania jak będziesz w okolicy Bydgoszczy.
OdpowiedzUsuńTadeusz- Dla Ciebie zrobię jak tylko będziesz. :)
Vestigia- Szkoda, że ta smaczna tradycja na Lubelszczyźnie zanika.
Amber- Następnym razem zrobię z kozim serem.
Anonimowy Lublinianin- Dzięki za radę, mięte dodam i kozi ser.
Paula- Spróbuj! Nie będziesz żałowała.
Aniado- Kaszę bardzo lubię, a Dakawo ma głównie promować i serwować polską kuchnię. Jakbyś znała inne takie zapomniane przepisy to mi je podaj, chętnie włączymy je do menu.
Ja w ogóle bardzo lubię hreczniaki, to jedno z moich ulubionych dań!:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam, pierogi z kaszą są super, ale u mnie, właśnie na Lubelszczyźnie je się je z twarogiem i miętą na słodko :) polecam
OdpowiedzUsuńMarta-dziękuję za podpowiedź. Następnym razem tak zrobię. :)
OdpowiedzUsuńTO NIE są golasy tylko pierogi! Golasy są bez skórki stąd nazwa...
OdpowiedzUsuńTo są golasy http://www.gotujmy.pl/golasy-na-lisciu-kapuscianym,przepisy,89669.html
OdpowiedzUsuń