Wczoraj odwiedziłem giełdę staroci i na zdjęciu widać efekt zakupów. Koszt to niecałe 20 zł, a rekwizyty do fotografii kulinarnej bardzo ciekawe. Byłem tam pierwszy raz w tym roku, ale będę musiał częściej tam bywać i szukać tego typu perełek.
A teraz zagadka, na którą nie znam odpowiedzi. ;)
Czy ktoś zna przeznaczenie tej łyżki? Jest aluminiowa, produkcji radzieckiej, wielkości normalnej łyżki stołowej.
Moja mama ma podobną, polskiej produkcji. Kupiona lata temu, jako łyżka do wyjmowania jajek z gotującej się wody ;)
OdpowiedzUsuńSprytne :)
UsuńSzczerze - jeszcze takiej nie widziałam :) Ale wydaje mi się, że nie ma jakiegoś konkretnego przeznaczenia poza serwowaniem dań, z których warto coś odcedzić :) Coś w tym stylu: http://tiny.pl/h8fvh
OdpowiedzUsuńOczywiście mogę się mylić :) Bardzo jestem ciekawa, do czego konkretnego mogłaby służyć :)
no niezłe rekwizyty :))) trzeba przyznać super... Taka łyżka na pewno się do czegoś przyda. Czy odcedzić makaron prosto z garnka, czy jak mówili przedmówcy- do jajek, czy odsaczania np. sałatki gdy ma zbyt dużo soku. W każdym razie na pewno się przyda :)))
OdpowiedzUsuńto jest szumówka :) szumuje się nią rosół podczas gotowania (zbiera piankę na początku gotowania)
OdpowiedzUsuńJa bym wyciągała fusy z mojej zielonej herbaty, ktoś wyżej ma rację, do odcedzania na pewno jest ta łyżeczka :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam i do mnie :-)
Ja bym użyła jako cedzaka, albo używając drugiej łyżki zrobiła lane kluseczki przecierając ciasto przez dziurki prosto na wrzątek!:)
OdpowiedzUsuńA, jeszcze mi wpadło do głowy, może do jajek w koszulkach? ;)
OdpowiedzUsuńudane łowy! Ja też się szykuję na Koło, jak już się zrobi trochę cieplej :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, ta łyżka nazywa się szumówka. Można za jej pomocą szumować, czyli zdejmować pianę z gotującego się płynu (rosół, konfitury). Drugie jej typowe zastosowanie, to łyżka do marynat - idealnie wyjmuje się je ze słoika, odsączając z zalewy. Dobry zakup, prócz bycia rekwizytem do zdjęć, z pewnością nie raz się przyda w kuchni. Też taką posiadam :)
OdpowiedzUsuńTo jest łyżka, której bezskutecznie szukam od kilkunastu lat... ;) Niestety w Polsce o takich nikt nie słyszał, a w Wilnie już też nie da rady spotkać... zostaje chyba Białorus albo Ukraina :(
OdpowiedzUsuńMama ma taką, ale strzeże jej niczym jastrząb :)
Jest do wszystkiego - wyjmowania czegoś z jakiegoś płynu - ze słoika, z garnka - konfitury, marynaty, ziemniak z zupy, żeby sprawdzić stan, pierogi, owoce z kompotu, odszumować coś itp. Jest absolutnie genialna, dlatego bardzo zazdroszczę oraz gratuluję nabytku.
Mam takie dwie sztuki jedną komuś odstąpię,za 20zł.
OdpowiedzUsuńkont.anias2775@o2.pl
Ja swoją kupiłem za 2 zł. :)
UsuńHej to proste- łyżka ta służy do odcedzania tych ,,fusów" z rosołu czy innej zupy-wiecie jak gotujemy mięsko :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam taką. To łyżka z wyjmowania z puszek np. groszku. Taki mini cedzak ;)
OdpowiedzUsuń