Zgłębiając temat znalazłem bardzo ciekawy artykuł Pauliny Styś. Ciekawych odsyłam do lektury całości tutaj i polecam jej stronę cojesc.net.
Paulina pisze m.in. :
"Mięso oddzielane (odkostnione) mechanicznie (MOM) to rozdrobniona surowa masa mięsno – tłuszczowa otrzymana ze zwierzęcych elementów (np. tuszek drobiowych) przeznaczona do produkcji przetworów mięsnych, poddawanych dalszej obróbce cieplnej. Jest ona ok. 10 razy tańsza niż czysta tkanka mięśniowa zwierząt – nie ma niestety ani z mięsem, ani ze zdrowym jedzeniem, nic wspólnego.
W praktyce mechaniczne oddzielanie mięsa polega na
przeciskaniu pod ciśnieniem przez cylindryczne sita z otworami lub szczelinami
tych elementów mięsnych, których nie ma już możliwości wykorzystać np. do
produkcji wędlin. Tak więc w przypadku drobiu po oddzieleniu od tuszki
cenniejszych partii mięsa, a więc piersi, udek i skrzydełek pozostają korpusy,
szyje i łapki – proces mechanicznego odkastniania prowadzi do przejścia
przez sita miękkiej masy mięsno – tłuszczowej, a dokładniej mięsa, tłuszczu,
chrząstek, ścięgien, skór i tkanki łącznej. Natomiast większe kawałki kości są
zatrzymywane na sitach i usuwane...W dalszym etapie to co przeszło pod wpływem nacisku przez
otwory w sitach ulega dokładnemu zmieleniu i ląduje tam gdzie tylko może, czyli w
tanich pasztetach, parówkach, kiełbasach, wędlinach, tudzież konserwach.
W Polsce MOM otrzymuje się głównie z mięsa drobiowego,
niekiedy określanego jako MDOM(mięso drobiowe oddzielane mechanicznie)
oraz z mięsa wieprzowego "
Procentowy skład MOM jest następujący:
·
Tkanka mięśniowa: 39 – 57%
·
Tkanka łączna: 36 – 53%
·
Tkanka kostna: 1 – 4% (polska norma dopuszcza
0,5%)
·
Chrząstki: 1 – 11%
Jakby tego wszystkiego było mało to producenci muszą dodawać do MOM chemii i to niestety całkiem sporo.
"Ze względu na bardzo rozdrobnioną strukturę z dużym udziałem
tłuszczu wysoce podatnego na utlenienie oraz fragmentów białek łącznotkankowych
i kostnych MOM zaliczany jest do surowców nietrwałych mikrobiologicznie,
łatwo psujących się. Tak więc dodatek MOM do produktu wymusza za sobą
zastosowanie syntetycznych przeciwutleniaczy – zabieg ten ma
powstrzymać utlenianie tłuszczów, lecz nie zapobiega tworzeniu się
nieprzyjemnego zapachu. Dlatego też innymi składnikami dodatkowymi mięsnych
wyrobów, w skład których wchodzi MOM są często oleje sojowe i rzepakowe (bogate
w tokoferole), sól peklująca, kwas askorbinowy i polifosforany."
Zdjęcie Pauliny Styś ze strony cojesc.net
Paulina w swoim artykule podaje przykładowe składy innych wędlin polskiej produkcji m.in. z INDYKPOLU, MORLIN i PROFI, ale tyczy się to z pewnością prawie wszystkich producentów masowej żywności.
Tanie produkty wymuszają dodawanie MOM i takie niestety są potrzeby rynku. Unikajmy wysoko przetworzonej żywności, dokonujmy świadomych wyborów gdyż kiełbasa za 9,99 nie może być z prawdziwego mięsa.
Tanie produkty wymuszają dodawanie MOM i takie niestety są potrzeby rynku. Unikajmy wysoko przetworzonej żywności, dokonujmy świadomych wyborów gdyż kiełbasa za 9,99 nie może być z prawdziwego mięsa.
"Wyroby zawierające w
swoim składzie przeważające ilości mięsa oddzielonego mechaniczne będą znacząco
się różniły od swoich odpowiedników bez MOM.
Nie ulega wątpliwości,
że wyroby mięsopodobne – bo tak zdecydowanie należy ja nazywać o czym
przekonacie się w dalszej części artykułu – są źródłem większej ilości
tłuszczów nasyconych oraz cholesterolu . Niektóre są nawet dwa razy
bardziej tłuste od analogicznych produktów bez MOM! Większa ilość tłuszczu
pociąga za sobą mniejszą ilość białka o wysokiej wartości odżywczej,
a także – na nasze nieszczęście – dużo więcej konserwantów, które mają za
zadanie powstrzymać psucie się nietrwałej masy mięsno – tłuszczowej."
Dziś nie życzę smacznego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz