Ostatnio dużo eksperymentuję z zapomnianymi i niestety lekceważonymi przez większość Polaków warzywami, takimi jak czarna rzepa, brukiew czy topinambur. Przy okazji jem, smakuję i wymyślam.
Wychodzą z tego pyszne i zaskakujące w smaku dania. Zrobiłem np. zapiekankę z topinamburu i brukwi oraz dzisiejszy pasztet.Składniki:
- 250 gramów suszonej soi
- 2 średnie czarne rzepy
- 2 jajka
- 1 średnia marchewka
- 1 duża cebula
- 1 mała pietruszka
- 1 łyżeczka czerwonego pieprzu
- 1 łyżeczka syczuańskiego pieprzu
- 1 łyżeczka tandori masala
- 2 ziarenka kardamonu
- 2 kulki ziela angielskiego
- szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej
- sól do smaku
- 2 łyżki fermentowanej czarnej soi Douchi
- gałązka świeżego rozmarynu
Soję moczymy przez noc w sporej ilości wody, w której z dodatkiem rozmarynu będziemy ją gotowali około dwóch godzin. Wywaru z gotowania soi nie wylewamy, posłuży nam do przygotowania pysznej zupy, o której napiszę w następnym poście.
Cebulę drobno siekamy i podsmażamy do zrumienienia na oleju rzepakowym. Wszystkie przyprawy oprócz gałki ucieramy w moździerzu, dodajemy do smażonej cebuli i podprażamy przez minutę.
Warzywa obieramy i ścieramy na drobnej tarce, po czym miksujemy z cebulą w blenderze na gładką masę. Soję odcedzamy i przepuszczamy dwa razy przez maszynkę do mielenia, jak to nie wystarczy to poprawiamy blenderem.
Łączymy wszystkie składniki i dokładnie mieszamy. W tym momencie należy posmakować i dodać odpowiednią ilość soli. Wkładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego do 170°C na około 50 minut.
Pasztet ma bardzo charakterystyczny smak dzięki douchi, czarnej rzepie i pieprzowi syczuańskiemu. A dodanie świeżych warzyw, a nie gotowanych uwydatnia kolor dania i doznania smakowe . Gorąco polecam dodawanie właśnie takich warzyw do pasztetów, jędrnych i pełnych smaku, a nie rozgotowanej, bezsmakowej masy.
Smacznego!
Pysznie wygląda ten pasztet :)
OdpowiedzUsuń